18/11/2009

Sugestie dla świętego Mikołaja - część ósma

Właśnie przeczytałam, że Brytyjczycy są na drugim miejscu w Europie, za Norwegami (no cóż, nie ma to jak siedzieć na ropie), jeśli chodzi o sumę wydaną na prezenty pod choinkę. Zależnie od punktu widzenia, oznacza to, że są hojni albo rozrzutni, trochę wbrew mitowi o szkockim skąpstwie. Jak powiedział słynny w UK komik Spike Milligan: Pieniądze nie kupią szczęścia, ale mogą kupić przyjemniejszą niedolę. Dziś zatem o tym, co można kupić, gdy pieniądze nie grają roli - o rzeczach ekstrawaganckich lub überluksusowych, które przychodzą mi na myśl, gdy widzę hasło reklamowe tutejszego totolotka: It could be you...Znowu jest to głęboko subiektywny wybór, zresztą o bardziej oczywistych atrybutach luksusu typu wille w Toskanii, jachty i samochody sportowe można poczytać do woli na wyspecjalizowanych portalach, w czym mam zresztą swój mały udział.
Victoria i David Beckhamowie mają już parkę, a to najlepszy dowód na to, że coś jest modne - UK ogarnęła ostatnio moda na mikro-świnki. Dorosłe osiągają zaledwie około 35 cm wysokości i ważą maksymalnie 30 kg. Miniaturowa świnka może dożyć 18 lat, jest cicha, podobno bardzo czysta i łatwo przyuczyć ją do korzystania z kuwety. Mikro-świnki to nie genetycznie zmodyfikowane mutanty - wyhodowano je krzyżując cztery istniejące od dawna rasy świń, tak, jak to się robi z psami. Świnki jednak najlepiej czują się na zewnątrz, trzeba więc mieć dom z ogrodem, a to plus cena (ok. 3000 zł) już sprawia, że to zwierzątka dla zamożnych. Ale czyż nie są słodkie?



Wspomniałam już, że moim największym marzeniem jest duży dom. Duży, bo musi pomieścić dużą kuchnię z Agą, wyspą i stołem jadalnym, i dlatego, że zamiast szaf będzie w nim tzw. walk-in wardrobe (czy też walk-in closet, jak mawiają Jankesi), czyli garderoba takich rozmiarów, że można się po niej przechadzać. Kto pamięta euforię Carrie Bradshaw w filmie Seks w Wielkim Mieście na widok takiej garderoby, ten wie, dlaczego to dla mnie taki szczyt luksusu.



No dobrze, skoro mamy już garderobę...Nie ma chyba kobiety, która nie chciałaby mieć choć jednej naprawdę dobrze uszytej torebki, z miękkiej niczym masło skóry. Mulberry Bayswater to klasyka, nie tak może sławna, jak Birkin Hermesa, ale to marka brytyjska, więc wybrałabym ją, poza tym, w odróżnieniu od Birkin, tę miałam w ręku (i odstawiłam na półkę z dużym ociąganiem) i mogę potwierdzić, że jest znakomitej jakości. Co prawda, dużą konkurencją dla niej byłby komplet portfel i torebka od "Rolls-Royce'a galanterii", czyli niezwykle szykownej, starej i zaopatrującej królową angielską marki Smythson. Ale przecież pieniądze nie grają w tej fantazji roli, możemy się więc skusić na obie.



Szpilki Louboutina znalazły się na liście nie tylko dlatego, że każda wymówka, by się na nie pogapić, jest dla mnie dobra. Ten model zwany Pigalle jest oczywiście bardzo drogi, ale poza tym wymaga szofera i limuzyny - prowadzić w nich nie można, a chodzić - tylko na krótkie odległości, np. od progu apartamentu do drzwi limuzyny.




2 comments:

  1. Zastanawia mnie czemu tu wcześniej nie trafiłam;)
    Szpilki Louboutina są faktycznie tak piękne jak i niewygodne. Czemu się pytam???:)

    ReplyDelete
  2. Dziękuję za odwiedziny:-)
    Niższe modele szpilek Louboutina są wygodne, o ile jest się przyzwyczajonym do wysokich obcasów.

    ReplyDelete

Kłaniam się!

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails